Na czym polega terapia dla współuzależnionych?

3 lata ago admin 0

Życie z osobą uzależnioną jest bardzo trudne. To choroba, która negatywnie wpływa na wszystkich członków rodziny, dezorganizując ich dotychczasowe i spokojne życie. Wśród nieuzależnionych domowników narasta frustracja i obawa, przez co całą swą uwagę skupiają na osobie uzależnionej i konsekwencjach jej nałogu.

Czym jest współuzależnienie?

Współuzależnienie jest następstwem długoletniego życia z osobą uzależnioną. Początkowo członkowie rodziny próbują reagować na destrukcyjne zachowanie osoby uzależnionej, jednak z czasem zaczynają się adaptować do takiego życia. Oczywiście w dalszym ciągu są przekonane, że mogą w jakiś sposób wpłynąć na jego nałóg. W rzeczywistości nieświadomie wspierają go w tym uzależnieniu, każde niepowodzenie, cierpienie, a także konsekwencje uzależnienia biorą na siebie. Ciągłe usprawiedliwianie i odwlekanie decyzji o podjęciu terapii, pozwala osobie uzależnionej trwać w nałogu. Natomiast dla osoby współuzależnionej jest to „bezpieczna” sytuacja, ponieważ nauczyła się już w niej żyć i boi się zmian, które mogłyby naruszyć ten „porządek”.

Jak zachowuje się osoba współuzależniona?

Głównym, a zarazem najważniejszym objawem współuzależnienia jest ukrywanie nałogu partnera i ciągłe jego usprawiedliwianie, co czasem prowadzi do zaprzeczenia o istnieniu jakiegokolwiek nałogu. Równie często pojawia się także nieświadome przejmowanie odpowiedzialności za osobę pijąca np. łagodzenie skutków nałogu, spłacanie długów, a nawet dbanie o jego higienę, czy wizerunek.

Jak wygląda terapia dla współuzależnionych?

Terapia dla współuzależnionych prowadzona jest w ten sam sposób, jak dla uzależnionego, choć nie przebiega wspólnie. W terapii nałogów bardzo ważne są spotkania zarówno indywidualne z terapeutą, jak i te prowadzone w grupie. Bardzo często się zdarza, że dopiero konfrontacja z innymi współuzależnionymi uwalnia powolny wewnętrzny proces zmian. Grupa osób borykających się z podobnymi problemami pomaga przetrwać trudne chwile, daje poczucie siły i uświadamia skale problemu o istnieniu, którym osoby współuzależnione nie chcą nawet słyszeć.